Obejrzałem mebel ze wszystkich stron i niestety nie udało mi się pozyskać kawałka oryginalnej tapicerki. Użyłem zatem innej choć w zbliżonej barwie. Różnicę oczywiście widać, choć z daleka nie wygląda to źle, a już na pewno lepiej niż z dziurą.
Drugi mebel stracił całkowicie podłokietnik. Ktoś nań usiadł lub wlazł i poległ. Pozostały dwa wyszarpane otwory, które aż biją w oczy po wejściu do salonu.
Lada dzień naprawię wspomniany element (taki, jak na ostatnim zdjęciu) i go zamontuję. Do tego czasu zakleiłem szpetne dziury.
Więcej o łataniu przeczytać można tutaj >>.
O końcowej naprawie podłokietnika napisałem tutaj >>
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz