W lampie prądu brak, bo wcale nie dochodzi. Rozebrałem zatem włącznik, a tutaj to samo.
W skrzynce elektrycznej jest wszystko w porządku. Napięcie wchodzi i wychodzi, zatem szukam dalej.
Dotarłem do puszki, która choć trochę dziwna, jest podłączona. Nie znaczy, że działa, bo do niej również, częściowo nie dochodzi napięcie. Wniosek zatem prosty - od bezpiecznika wychodzi, a do puszki nie trafia. Najpewniej kabel uszkodzony po drodze. I tu pojawia się problem, bo wszystko zatynkowane i ładnie pomalowane, czyli ciężko znaleźć. Do tego chata wynajęta i kuć trochę szkoda. Puścić nowy na wierzchu? Też niezbyt wypada. Tym oto sposobem, w porozumieniu z klientem, nie usunąłem usterki.
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz