Stara taka, odziedziczona i do tego rozwalone kółka miała. Wymieniłem sobie zatem na inne i jeździ. Do tego ma taki fajny wymiar, że idealnie pasują do niej segregatory od płyt.
Płyt już dawno się pozbyłem, a po wycięciu przegródek powstało miejsce dla różnych narzędzi. W jednym śrubokręty, w drugim klucze itd.
Na rowerze mam skrzynkę z czterema śrubami na deklu. Dzięki nim mogę coś jeszcze dokręcić. Niestety nie współgrały z walizką, dlatego dorobiłem dwie podkładki, na których może ona spocząć. Mają dziurki, zatem wystarczy je tylko położyć.
Pierwszy transport ujawnił drobny mankament. Jasne podkładki pobrudziły się rdzą z powycieranych rurek walizki. Tak być nie mogło! Nie będę przecież jeździł do klienta jak jakiś dziad. Pomalowałem zatem na nowo i teraz jest już fajnie. Dodam, że farba jest matowa, więc po wyschnięciu nie błyszczy już tak, jak na ostatnim zdjęciu.
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz