niedziela, 21 stycznia 2018

Walizka narzędziowa

Tym razem zrobiłem coś typowo dla siebie. Transport narzędzi, to kluczowa sprawa, bo wszak samymi rękami wiele nie zdziałam. Dobrze się do tego nada niewielka walizka.
 
Stara taka, odziedziczona i do tego rozwalone kółka miała. Wymieniłem sobie zatem na inne i jeździ. Do tego ma taki fajny wymiar, że idealnie pasują do niej segregatory od płyt.
 
 
Płyt już dawno się pozbyłem, a po wycięciu przegródek powstało miejsce dla różnych narzędzi. W jednym śrubokręty, w drugim klucze itd.
Na rowerze mam skrzynkę z czterema śrubami na deklu. Dzięki nim mogę coś jeszcze dokręcić. Niestety nie współgrały z walizką, dlatego dorobiłem dwie podkładki, na których może ona spocząć. Mają dziurki, zatem wystarczy je tylko położyć.
 
Pierwszy transport ujawnił drobny mankament. Jasne podkładki pobrudziły się rdzą z powycieranych rurek walizki. Tak być nie mogło! Nie będę przecież jeździł do klienta jak jakiś dziad. Pomalowałem zatem na nowo i teraz jest już fajnie. Dodam, że farba jest matowa, więc po wyschnięciu nie błyszczy już tak, jak na ostatnim zdjęciu.
 
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz