Imadło, strug ręczny, cierpliwość i dokładność - to były moje podstawowe narzędzia.
I tak sobie strugałem aż do skutku.
Jak już trzonek uzyskał właściwy kształt i grubość, to go oszlifowałem papierem i praca zakończona. Malowaniem klient postanowił zająć się sam.
Czy wykonanie trzonka lub zlecenie ma sens? Czyż nie prościej kupić gotowy w markecie budowlanym? Być może, ale... klient płaci - klient wymaga.
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz