poniedziałek, 19 marca 2018

Nowy trzonek do siekiery

Takiego zlecenia jeszcze nie miałem. Oprawić siekierę trza było. Sympatycznie, bo lubię dłubać w drewnie, ale ciężko, gdyż belka była sporo za gruba.
 
Imadło, strug ręczny, cierpliwość i dokładność - to były moje podstawowe narzędzia.
  
I tak sobie strugałem aż do skutku.
 
Jak już trzonek uzyskał właściwy kształt i grubość, to go oszlifowałem papierem i praca zakończona. Malowaniem klient postanowił zająć się sam.
 
Czy wykonanie trzonka lub zlecenie ma sens? Czyż nie prościej kupić gotowy w markecie budowlanym? Być może, ale... klient płaci - klient wymaga.

Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz