czwartek, 16 listopada 2017

Naprawa zarwanej sofy

Bardzo dziwny wyrób, ten mebel. Z zewnątrz skórzany, czyli jakby luksusowy, a pod tapicerką bieda, ubóstwo. Do tego konstrukcja przekombinowana, bo nie wiem po co boki kanapy mają funkcję podnoszenia. A w sumie miały, gdyż się urwały. I właśnie do tego zadania zostałem zaproszony.
Naprawić - zrobić cokolwiek, by można było swobodnie używać. Bez konieczności zachowania pierwotnej... funkcjonalności(?). Raczej usterkowości.
Przykre jest to, że sofa za grubą kasę tylko stwarza pozory luksusu. To, co znajduje się pod tapicerką jest godne pożałowania. Najtańsze elementy dyskusyjnej jakości. Miękki, sosnowy stelaż nie miał tak naprawdę szans na długi żywot.
By dojść, do tego, co się stało musiałem zdjąć część tapicerki. Wtedy okazało się, że mocowanie wyrwało się z drewnianych listewek i nie ma już szans, by je jakoś przykręcić na nowo. Dlaczego wkręty się wyrwały? Wspomnę tylko, że część zszywek wyjąłem paznokciami...
 
 
Kapitalny remont, który musiałby objąć rozmontowanie wszystkiego i zbudowanie stelaża od nowa nie wchodził w grę. Zastosowałem zatem listwy z twardego drewna w trzech różnych długościach. Od piętnasto centymetrowych po takie na całą długość boków. Dla pewności, że nikt ich tak łatwo złamie, dorzuciłem po obu stronach nóżki.
 
 
Efekt wyszedł dobry, konstrukcja jest dużo solidniejsza niż w oryginale, a klient (co najważniejsze) był zadowolony.
 
Do zobaczenia wkrótce. A może u Ciebie?
Rafał

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz